Przede wszystkim przyda się wygodne obuwie do wody. Mogą być to również najzwyklejsze buty trekingowe lub sandały np. Teva. To bardzo ważne by w trakcie przeciągania kajaków przez różne przeszkody typu zwalone drzewa, kłody czy kamienie, można było komfortowo wejść do wody. Warto przy tym pamiętać, że zwykłe buty mogą ulec dość dużemu zamoczeniu i w konsekwencji uszkodzeniu. W wielu sytuacjach niezwykle trudno wsiąść i opuścić kajak bez stąpania po mokrym, czasami błotnistym brzegu, który nierzadko może okazać się również nieco stromy. Szkoda więc niszczyć dobre, markowe buty, dlatego zdecydowanie lepiej zaopatrzyć się w te, które są stricte przeznaczone do sportów wodnych.
Zabieramy strój kąpielowy lub krótkie spodenki, koniecznie czapkę lub kapelusz, krem do opalania i okulary przeciwsłoneczne.
W chłodniejsze dni przyda się dres, polar czy kurtka przeciwdeszczowa. Bielizna termoaktywna także zda egzamin. Zabieramy również środek przeciw komarom. Nie zapomnijmy o wodoszczelnym opakowaniu na telefon, aparat czy kamerę. Elektronika nie przetrwa bezpośredniego spotkania z wodą i wilgocią! Poza wodą do picia warto mieć przy sobie coś do jedzenia, najlepiej kiełbasę na ognisko lub czekoladę – co kto lubi. Pamiętajmy, że spływ kajakowy to aktywny wypoczynek, dlatego musimy dostarczyć naszemu organizmowi odpowiednią ilość materiału energetycznego.
Zawsze zostawiamy po sobie porządek – przyda się więc także reklamówka na śmieci.
Stosując się do wskazań organizatorów, a przede wszystkim zdrowego rozsądku z pewnością nic złego nam się nie przytrafi. Niemniej kajakarstwo to sport, który czasami potrafi zaskoczyć. Reakcje uczestników spływu nie zawsze są przecież do przewidzenia. Nie jesteśmy też w stanie do końca określić poziomu umiejętności osób biorących w nich udział, dlatego zawsze warto brać pod uwagę to, że bezpośredni kontakt z wodą jest jak najbardziej możliwy. Kajakarstwo to przecież sport wodny.
Ubranie „na kajak” powinno być ciepłe, wygodne, ale nie ograniczające ruchów. Takie, które umożliwi sprawne wsiadanie, wysiadanie i pływanie. Nie przesadźmy z ilością warstw! Przed zimnem zabezpieczamy głównie nogi.
Dobrym pomysłem jest zabranie ze sobą w nieprzemakalnym worku (lub w wielowarstwowym worku na śmieci) dodatkowego kompletu ubrań oraz cumkę, młotek (do opukania lodu podczas silnych mrozów) – ale wiadomo, im mniej bagaży tym lepiej.
Ważnym jest fakt, aby wszelakie przeszkody pokonywać po kolei, jedna po drugiej, nie walcząc z kompanami „kto pierwszy, ten lepszy”. Nie chwytamy się gałęzi! A z przeszkodami „walczymy” jedynie wiosłem. To z pewnością pomoże uniknąć niemiłych niespodzianek.
Należy pamiętać, aby założony kapok był sprawny, a przede wszystkim poprawnie założony.
Odstępy pomiędzy grupami powinny wynosić od 15 do 30 metrów.
Przyjazna pomoc to podstawa: w razie pokonania niezwykle trudnej przeszkody należy zatrzymać się tuż za nią (w bezpiecznej dla siebie odległości), dając pozostałym osobom wskazówki jak ją pokonać, a w przypadku wywrotki – służyć pomocą.
Gdy przeszkoda przerośnie nasze możliwości wystarczy przeciągnąć kajak brzegiem – to żadna ujma na honorze!
Jeśli nie mamy ochoty na dłuższą kąpiel, a jest dość głęboko, staramy się po prostu podpłynąć do najbliższego brzegu. Gdybyśmy mieli z tym problem prosimy o pomoc pozostałych. W przypadku płytszego akwenu, po prostu stajemy na nogach i w miarę możliwości staramy się odholować kajak do brzegu gdzie po wylaniu z niego wody możemy kontynuować spływ. Na brzegu szybko przebieramy się w suche ubrania, a gdy ich nie mamy – pożyczamy od kogoś innego lub robimy szybką rozgrzewkę przed dalszą kontynuacją spływu.
W trakcie przewrotki nie martwimy się o sprzęt – nim zajmą się pozostali kajakarze, których obowiązkiem jest nam pomóc. Pomagają przy kompletowaniu sprzętu, ubieraniu się, rozgrzaniu. Podsumowując, w powyższej sytuacji naszym priorytetem jest szybkie i bezpieczne dostanie się na najbliższy brzeg.